środa, 5 września 2012

Imagine z Zaynem +18

Siedziałaś ze swoim chłopakiem Zayn'em bezmyślnie skakając po kanałach muzycznych. Nagle natrafiłaś na What makes you beatyful
-"O nie![IT] przełącz to!"-krzyknął Zayn i zarumienił się
-"Czemu uwielbiam tą piosenkę-zaśmiałaś się
-"Oddaj pilota!"-krzyknął mulat i wyrwał ci pilota.Przewróciłaś oczami i usiadłaś na nim okrakiem
-"Zaynn"- przeciągnęłaś-"Skarbie oddaj to"-zamruczałaś i przygryzłaś płatek jego ucha.Zaczęliście się całować a ty dyskretnie wyciągnęłaś pilota z jego ręki.
-"Ej!"-krzyknął Zayn gdy przerwałaś pocałunek i kokieteryjnie pomachałaś mu tyłkiem przed nosem po czym pobiegłaś na górę.Wbiegłaś na balkon i zamknęłaś się od środka a klucz wzięłaś ze sobą.Zayn wparował po pokoju i zaczął się po nim rozglądać.Wyglądał jak dziki zwierz który szuka swojej ofiary, uśmiechnęłaś się jak w końcu cię zauważył, podszedł do klamki i zaczął nią szarpać
-"Nic z tego"-zaśmiałaś się i najsexowniej jak umiałaś podeszłaś do szyby i złożyłaś na niej soczysty pocałunek.Przygryzłaś wargę i zaczęłaś ściągać koszulkę a potem rurki.Stałaś w samej bieliznie na tarasie i dręczyłaś Zayna który gapił się na ciebie jak na świętość.Kiwałaś biodrami wprawiając go w coraz większe oszołomienie, na linii jego krocza pojawiło się wypuklenie.Nagle Zayn zniknął za firankami.Nie wiedziałaś co się dzieje "O kurwa!" powiedziałaś do siebie i pobiegłaś na drugi koniec balkonu gdzie było wejście do salonu Liama i Danielle (balkon był łączony) chciałaś zastawić drzwi od środka ale one gwałtownie się otwarły a w nich stanął Zayn z paskiem w ręku
-"Byłaś niegrzeczna.Należy ci się kara"-powiedział poważnie i uderzył paskiem o rękę.Zaśmiałaś się i ruszyłaś w stronę drzwi
-"A ty gdzie się wybierasz?"-chwycił cię rękami za brzuch i pociągnął do siebie.Obróciłaś się i oplotłaś jego biodra nogami a on zaczął cię namiętnie całować.Chwycił klamkę i wszedł do salonu, rzucił cię na łóżko i położył się na tobie.Rozpiął twój stanik i rzucił nim w kąt pokoju.Zaczął delikatnie masować twoje piersi, gdy już stwardniały ssał je i gryzł.Jęknęłaś cicho na co on mruknął zadowolony.Końcem języka rysował linie na twoim brzuchu, co przyprawiało twoje ciał o dreszcze.Zszedł na sam dół i jednym ruchem zerwał twoje czarne koronkowe stringi.Przejechał opuszkami palców po wewnętrznej stronie twojego uda a póżniej wsadził ci tam dwa palce.Pod wpływem bólu wygięłaś się w łuk i krzyknęłaś.Gdy w końcu znalazł twój punkt G uśmiechnął się zadowolony i wsadził ci tam swój języczek.Zataczał nim kółka doprowadzając cię do obłędu.Zacisnęłaś pięści na pościeli i zagryzłaś zęby żeby nie krzyczeć bo obok was mieszkał Liam i Danielle.
"Teraz ty"-powiedział i pocałował cię czule w usta.Opadłaś na kolana i zaczęłaś ściągać jego koszulkę, rzuciłaś ją na podłogę i zaczęłaś od całowania jego umięśnionej klaty.Pocałowałaś małe zagłębienie za uchem i przejechałaś ręką po jego opalonym brzuchu.Rozpięłaś jego spodnie które sekundę potem wylądowały na podłodze i ścisnęłaś jego członka przez materiał bokserek.Brunet wydał z siebie zduszony jęk a ty ściągnęłaś jego bokserki
"JA PIERDOLE!"-krzyknęłaś nieświadomie na widok jego "przyjaciela" no dobra byłaś dziewicą ale nie wiedziałaś że on będzie taki duży.Twój chłopak wymruczał jakieś słowa zadowolenia z twojej reakcji i uśmiechnął się triumfalnie.Wzięłaś go do ręki i zaczęłaś robić na nim posuwiste ruchy.Wzięłaś go do buzi ale szybko zrezygnowałaś bo poczułaś się jak dziwka
-"[TI]nie musisz tego robić"-powiedział Zayn
-"Ale ja chcę!"-szybko zaprotestowałaś i włożyłaś jego członka z powrotem do ust.Wykonywałaś charakterystyczne ruchy do przodu i do tyłu.Twój chłopak chwycił cię za włosy co sprawiło że jeszcze bardziej "pochłaniałaś" jego przyrodzenie.Zaczął jęczeć i sapać, wiedziałaś że robisz to dobrze
-"[TI] nie mogę przestań!"-krzyknął do ciebie i pociągną cię w górę za włosy i brutalnie rzucił cię na łóżko.Zaczął w ciebie wchodzić był brutalny a za razem delikatny.Czułaś że dochodzisz wiłaś paznokcie w jego plecy zagryzłaś wargi
-"Masz mnie słuchać!Dojdziesz jak ci powiem!Rozumiesz?-miał nad tobą pełną dominację i to ci się podobało
-"Ale Zayn!"-jęknęłaś, wiedziałaś że nie wytrzymasz
-"Będziesz krzyczeć moje imię kiedy ja ci na to pozwolę!"-warknął.Dostawałaś szału na jego plecach było pełno czerwonych zadrapań
-"Już!"
-"O boże Zayn!!Zayn!-zaczęłaś jęczeć gdy oboje doszliście.
Mulat opadł na łóżko i przykrył was kołdrą
-"Kocham cię"-powiedział i pocałował cię w skroń
-"Ja ciebie tez"-szepnęłaś
_____________________________________________________
Tak wiem tragedia, masakra kanibalstwo w biały dzień to mój pierwszy imagine +18 i chyba ostatni xD Tak że nie zabijcie mnie bo mam zamiar pożyć jeszcze na tym zapomnianym padole xD Za błędy przepraszam pisałam na szybko o 4 and ranem :P

piątek, 17 sierpnia 2012

Imagin z Liamem

Skacząc  na jednej nodze dotarłaś  do umywalki.Noga bolała cię niemiłosiernie i byłaś niemalże pewna że żądło nadal tkwi w twojej nodze.Miałaś nadzieję że śmierci winowajcy była długa i bolesna.Jęknęłaś gdy boląca rana został potraktowana zimnym strumieniem wody.Do twoich uszu zaczął dobijać się odgłos molestowanego dzwonka
-"Do jasnej cholery jestem umierająca więc wchodz albo daj mi spokój!"-krzyknęłaś i nieudolnie próbowałaś dosięgnąć  apteczki w której była penseta.Twoja suczka próbowała się dostać na blat, chociaż wiedziała że jej nie wolno
-'Wynocha stąd!"-krzyknęłaś.Czyjeś kroki nosiły się po pokoju, ale ty dalej z nogą w umywalce próbowałaś dostać się do szafki z lekarstwami.
-"Jeśli już tu jesteś to możesz mi pomóc!A jak przyszedłeś mnie okraść to czuj się jak u siebie"-powiedziałaś i straciłaś równowagę.Silne ramiona nieznajomego przytrzymały cię przed upadkiem.
-"Dziękuję"-powiedziałaś i spojrzałaś na jego twarz.W jego brązowych oczach dostrzegłaś wesołe iskierki, a krótkie brązowe loczki dodawały mu tylko uroku.
-"Co się stało że jesteś umierająca?"-zapytał z wesołym uśmiechem.
-"Osa mnie użądliła gdy pomagałam sąsiadce w ogrodzie".
-"Usiądz sobie"-wziął cię na ręcę i posadził w fotelu-"Gdzie masz pensetę i maść na ukąszenia."
-"W szafce do której próbowałam się dostać"-powiedziałaś i wskazałaś ręką.Brunet wziął pensetę i jednym ruchem  ją wyciągnął, krzyknęłaś boleśnie i uderzyłaś go w tył głowy
-"TO BOLAŁO!"-wydarłaś się na brązowookiego-"Tak w ogóle kim jesteś?I co tu robisz?"-zapytałaś.Chłopak otrzepał spodnie i przysiadł się na kanapie.
-"Jestem Liam,Liam Payne"-uśmiechnął się
-"Okeeej"-Dalej nie wiedziałaś kim jest nieznajomy. - "To...Co tu robisz?"
-"Miałem do ciebie przyjechać na wakacje,twoja mama pewnie ci mówiła"
-"A no tak"-palnełaś się ręką w czoło-"Jesteś synem [imię przyjaciółki twojej mamy]"
''-Tak''-zaśmiał się
-"Tylko że pokój w którym miałeś spać jest niegotowy bo myślałam że przyjedziesz póżnie no i..."-zaczęłaś się tłumaczyć ale Liam ci przerwał
-"Okej.Mogę spać na dworze na podłodze gdziekolwiek"-
-"No co ty!Możesz spać u mnie a ja się prześpię na kanapie."
-"Zgoda.To mogę się przespać bo jestem trochę zmęczony"
-"Jasne!Przepraszam cię jestem taka nieogarnięta."-poczułaś się głupio bo przecież to oczywiste że po podróży z Londynu będzie zmęczony.Zaprowadziłaś go do swojego pokoju a Liam padł na łóżko i zaraz zasnął.Wyglądał naprawdę słodko z lekko rozchylonymi wargami i loczkami które teraz sterczały w każdą możliwą stronę świata. Pies wskoczył na łóżko i ułożył głowę na udzie chłopaka.Próbowałaś delikatnie zepchnąć zwierzaka ale ten uwziął się że będzie pilnował swojego nowego ulubieńca.Westchnęłaś i ruszyłaś w kierunku kuchni zrobić coś do jedzenia. Postanowiłaś zrobić krewetki po Tajsku.Uwielbiałaś robić wymyślne dania, prawdopodobnie Liam nawet tego nie tknie no ale trudno.Zaczęłaś od krojenia warzyw.Kalafior pokroiłaś w małe różyczki a marchewkę, i cebulę w małe kosteczki.Po oporządzeniu krewetek wrzuciłaś wszystko na patenie.Kątem oka zobaczyłaś że ktos stoi oparty o futrynę drzwi
-"Matko boska Liam!"- chłopak stał z wielkim wyszczerzem i przyglądał się twojemu gotowaniu-"Już wstałeś?!"
-"Minęły dwie godziny"-powiedział i delikatnie podniósł jedną brew, spojrzałaś na zegarek, no tak faktycznie była już 14
-"A no tak, przepraszam jestem strasznie nierozgarnięta"-uśmiechnęłaś się do niego i zaczęliście jeść danie które postawiłaś na stole.Cały czas kątem oka obserwowałaś Liama, chyba nie gotuję aż tak tragicznie, pomyślałaś.
-"[TI] wyjdż za mnie- zaśmiał się  brązowooki"
-"Hah no jasne, cieszę się że ci smakowało"
-"Smakowało?! Mało powiedziane to było rewelacyjne!"
-"Przestań bo wpadnę w samozachwyt"-pogroziłaś mu palcem i schowałaś naczynia do zmywarki
-"No!To co robimy"-zapytał i zabawnie poruszał brwiami
-"Myślałam żeby pokazać ci jedno ciekawe miejsce głuptasie"-Chwyciłaś go za rękę i dosłownie wytargałaś z domu.Szliście wąską kamienistą ścieżką nad którą tańczyli liście kasztanowców.Może nie było tak pięknie jak w jesień gdy cały las był w kolorach zgniłej żółci i pomarańczu ale i tak było...romantycznie.Tak tak właśnie pomyślałaś.Przez całą drogę tylko gadałaś a Liam uważnie ci się przyglądał
-"Przepraszam trochę za dużo gadam, taki nawyk"- zaśmiałaś się nerwowo
-"Lubię jak gadasz"-zaśmiał się brunet-"Na prawdę jesteś bardzo piękna"
-"Na prawdę?"- zarumieniłaś się i wbiłaś wzrok w kamienistą ścieżkę pod waszymi stopami.
Przez resztę drogi szłaś w ciszy pogrążona  we własnych myślach.
-"To tutaj?"-zapytał Liam i wskazał palcem na polanę pełną kwiatów i drzew które owocowały w jabłkach, gruszkach i śliwkach. Po prawej stronie znajdowało się małe jezioro, promienie słońca odbijały się od tafli wody która i tak wydawała się krysztaliczna, nad brzegiem rosła duża wierzba której gałęzie wpadały do jeziorka,
-"[TI] Tutaj jest pięknie!-powiedział z zachwytem Liam na co przytaknęłaś potwierdzająco
-"To miejsce odkryłam już dawno temu"-powiedziałaś-"Pokazuje je tylko wyjątkowym osobą"- powiedziałaś a Liam odwrócił głowe w twoją stronę z uśmiechem na ustach
-"Twierdzisz ze jestem wyjątkowy?"-zaśmiał się uroczo
-"Najwyjątkowszy" - powiedziałaś i oboje wybuchneliście śmiechem. Liam powoli zbliżył się do ciebie i szybko wrzucił was wody.
-"Liam ! Jak mogłeś!-krzyknęłaś zarzucając włosy do tyłu.Chłopak zdjął swoja przemoczoną bluzkę i miałaś okazję zobaczyć jego idealnie wyrzezbione ciało.Dosłownie opadła ci kopara, brązowooki powoli zbliżył się do ciebie i odgarnął si kilka niesfornych kosmyków i wsadził je za ucho.Ujął twoją twarz w dłonie i delikatnie pocałował
-"Tylko tyle umiesz?Na prawdę?"-zaczęłaś się z nim droczyć, tak na prawdę pocałunek bardzo ci się podobał.
-"Wariatka"- chwycił cię za biodra i namiętnie pocałował.Wplotłaś palce w jego włosy a on swoim jezykiem obijał się o twoje podniebienie.Wasze wargi były spierzchniałe i popuchnięte a języki wirowały w dzikim tańcu którego żadne z was nie chciało przerwać.
Liam przerwał pocałunek i spojrzał na ciebie
-''Cała się trzęsiesz'-spojrzałaś na swoje ręce, faktycznie miałaś na niej gęsia skórkę.Oplotłaś nogami biodra chłopaka i razem wyszliście z wody.
 __________________________________________________________________________________

Jakoś tak mi się średnio podoba :P Dziękujemy za wszystkie miłe słowa które do nas piszecie, to naprawdę nas motywuje :) Cieszyłabym sie gdybyście skomentowali moje dzieło...nie czuję się wtedy taka samotna xD Hah może nawet napiszę coś +18 :P

-Skajler xx

piątek, 10 sierpnia 2012

N;- Niall
T;Ty
M; Mama

Zostałaś Sama w domu. Znudzona, nie miałaś co robić więc weszłaś na
chatroulette. Nigdy tam nie wchodziłaś, bo po co.? Jak już go włączyłaś, nie obeszło się od zboczonych ludzi. Znudzona tym całym zboczeństwem na tej stronce, chciałaś już wyłączysz, ale.. patrzysz a tu chłopak podobny do Nialla Horana z Twojego ulubionego zespołu One Direction. Zaczęłaś się wypytywać czy to on. On powiedział, że tak.
Zaczęłaś z nim rozmawiać, śmialiście się. Nagle usłyszałaś, że ktoś wchodzi do domu. To Twoja mama. Powiedziałaś blondasowi, że jak chce z Tobą mieć jeszcze kontakt to, żeby follownął Ciebie na
twitterze. On się zgodził i powiedział.
N; mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy, bo uwierz Mi, jesteś śliczną dziewczyną.
Ty nie wiedziałaś co powiedzieć, bo w końcu powiedział Ci to Twój idol.
T; Hmm. nie uważam tak, ale niech Ci będzie. dziękuje. muszę już lecieć. Odezwij sję potem.- powiedziałaś to i wyłączyłaś się. Nie mogłaś uwierzyć w to, że to Niall, Niall którego kochasz. Pech chciał, że mama weszła do pokoju i chciała, żebyś poszła z nią do
sklepu. Przez całą drogę tylko się uśmiechałaś, mama się Ciebie pytała, dlaczego się tak uśmiechasz jak głupi do sera a Ty tylko się zaśmiałaś i powiedziałaś.
T; Ehh.. Nie ważne i tak nie zrozumiesz, ale wiedz, że jestem szczęśliwa.
M; Pewnie, ten Twój zespół coś tam gdzieś napisał i teraz tak się śmiejesz, oj dziecko dziecko nie rozumiem Cie.- tyle Twoja droga mama Ci powiedziała.
Wieczorem weszłaś na twittera, widzisz, że Niall Cię obserwuje.
Zaczęłaś skakać z radości. Potem napisałaś Mu na prywatnych. 
T; Hej Niall nie wiem czy Mnie pamiętasz, ale pisałam dzisiaj z
Tobą na chatroulette. Chciałam Ci przekazać ważną wiadomość, ale nie wiem czy będzie Ci do czegoś potrzebna.
Co chwile odświeżałaś stronę, ale nic, Niall nie odpisał, więc poszłaś spać, ale nie mogłaś usnąć. Więc troszkę smutna weszłaś na twittera. Patrzysz a Horan Ci odpisał.
-N; Pewnie, że Cię pamiętam. A co to za sprawa, która podobno Mnie zainteresuje.?
-T; A więc po jutrze, jadę do Londynu i fajnie by było się spotkać, ale nie wie czy będziesz w tedy.''
-N; Zostaje do końca tygodnia więc możemy się spotkać. Nie mogę się doczekać.
-T; Ja tak samo. Muszę iść spać. Słodkich snów''.
Minęły 2 dni. Przez te 2 dni pisałaś z blondynem a on dał Ci adres gdzie będzie na Ciebie czekał, a że to nie był Twój pierwszy raz w
Londynie, to wiedziałaś, gdzie to jest. Umówiłaś się z nim na 16.
Ubrałaś się tak - https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/72832_414669315221442_407459237_n.jpg
. Czekałaś na niego godzinę ale on nie przyszedł. Zdenerwowana wróciłaś się do domu. Poszłaś do łazienki wziąść prysznic. Nic Ci się nie chciało, myślałaś, że on Cię wystawił. Potem weszłaś na twittera. Widzisz wiadomość, to od Nialla. Pisało w niej.
-N; Czemu Ciebie nie było.?? Czekałem na Ciebie.''
-T; Jak to czekałeś.? Przecież ja też czekałam''.
-N; Poczekaj, w Polsce jest inna godzina. Którą masz godzinę.? Bo ja 18;42.''
-T; Ja mam... 19:42. Nie przestawiłam godziny, kurde jaka ja głupia.
-N; spokojnie nie przejmuj się. umówimy się kiedy indziej.? może jutro.? i tym razem ja po Ciebie przyjdę.''
-T; dobrze. to jutro też o 16. Mieszkam na ( podajesz nazwe ulicy )
Nazajutrz Niall przyszedł jak powiedział. Tym razem byłaś ubrana w https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/523918_364878603585087_444866304_n.jpg 
Bawiliście się świetnie, ale w końcu Niall powiedział.:
-N; wiesz, to może dziwne, ale zakochałem się w Tobie. Pierwszy raz widzę Cię na żywo i jesteś dla Mnie idealna. Chciałbym spędzić z Tobą resztę życia. Ale czy Ty coś do Mnie czujesz.?
Zaniemówiłaś. Jedyne co powiedziałaś to.:
-T; Eee.. wiesz, nie wiedziałam, że Ty to kiedyś powiesz, nie przypuszczałabym, że nawet kiedyś Cię spotkam a tutaj taka niespodzianka. Ja kocham Cię od samego początku. I też bym chciała spędzić z Tobą resztę życia.
Po tych słowach Niall pocałował Cię. To był wasz najszczęśliwszy dzień w życiu.

Tu macie następnego. I jak.? / Patriszia

niedziela, 5 sierpnia 2012

Śmieszny Imagin z Louisem.

Imagin z Lou. (śmieszny, chyba)


Był wieczór. Poszłaś do kuchni, bo byłaś głodna. Zrobiłaś Sobie kanapki, odwracasz się a tam Louis w samych bokserkach. Łapie Cię w tali i chce Cię pocałować , ale Ty mu pokazujesz, że masz jedzenie w buzi. Chłopak nie może przestać się śmiać. Jak skończyłaś jeść to co miałaś w buzi to chciałaś go uspokoić, ale po co.? Zaczęłaś go gilgotać, ale po chwili go pocałowałaś. On nie chciał przestać, więc Ty splotłaś nogami jego biodra i zaniósł Ciebie do sypialni. Rzucił Cię na łóżko i całował Cię. Zdjął z Ciebie bluzkę i zaczął dobierać się do spodenek, ale dzwonek do drzwi wam przeszkodził. Ubrałaś szlafrok, zawiązałaś go ale i tak było Ci widać co nieco. Otworzyłaś drzwi a Tu sąsiadka, która chce pożyczyć sól, bo robi Sobie pierogi ruskie, a nie ma czym posolić wody. Na to Ty.: - Pani, ja nie mam soli. Przeszkodziła Nam pani w ważnej sprawie. A poza tym po nocach się nie je bo będzie pani miała podwyższony cholesterol. A wie pani co to w ogóle jest cholesterol.? Tak więc Cholesterol jest to organiczny związek chemiczny, lipid z grupy steroidów zaliczany także do alkoholi. Jego pochodne występują w błonie każdej komórki zwierzęcej, działając na nią stabilizująco i decydując o wielu jej własnościach. Jest także prekursorem licznych ważnych steroidów takich jak kwasy żółciowe czy hormony steroidowe.
Potocznie cholesterolem nazywa się obecne w osoczu krwi pokrewne substancje lipidowe – lipoproteiny, w skład których między innymi wchodzi też cholesterol. Ehh muszę się iść napić. A sąsiadka.: - ... A teraz można po polsku.? I jakiej komórki zwierzęcej, jakiej zwierzęcej.? Na co Ty.: - Nie oszukujmy się. Jest pani starą małpą. Oburzona sąsiadka nie wiedząc co powiedzieć, tylko tyle odburknęła.: - Jak śmiesz.? A i jeszcze powiedz, Swojemu chłopakowi, że ma małego. Przecież to widać. A Ty oburzona.: - Małego.? A Pani mąż to w ogóle nie ma. Miłych Snów. Dobranoc. I zatrzasnęłaś za nią drzwi. Louis to wszystko słyszał i zaczął się jeszcze bardziej śmiać. Nie wiele myśląc rzuciłaś się na niego i skończyliście to co zaczęliście.

Patriszia

sobota, 4 sierpnia 2012

Imagin z Harry'm


Raz…  dwa…  trzy… Raz… dwa… trzy… Raz… dwa… trzy…
Nic nie czułaś. Słyszałaś tylko muzykę płynącą z głośników i wciąż pokonywałaś kolejne kroki.
-Kate!
Muzyka natychmiastowo ucichła, a Ty znów byłaś w sali do ćwiczeń i widziałaś swoje odbicie w lustrze.
Odwróciłaś się do Mary - trenerki i spojrzałaś na nią pytającym wzrokiem.
-Harry dzwoni – powiedziała z nutą rozbawienia, trzymając w dłoni Twój telefon.
Automatycznie się rozpromieniłaś i cała w skowronkach pobiegłaś odebrać.
-Halo? – powiedziałaś do telefonu podekscytowana.
-Dzień dobry! – krzyknął, a w tle było słychać śmiechy – Jeszcze na treningu?
-Tak – odpowiedziałaś zasmucona.
-Zbieraj się, wyciągam cię gdzieś.
-Gdzie?
-Gdzieś. Niespodzianka, to niespodzianka.
-Ale…
-Żadnego ale. Wychodź, bo czekam w domu!
-Okey – powiedziałaś zdezorientowana, a chłopak się rozłączył.
Po chwili na Twojej twarzy pojawił się wielki uśmiech i ściskając mocno telefon, odwróciłaś się do Mary, która po raz tysięczny rozciągała mięśnie. Musisz to robić! Bez rozciągnięć możesz coś sobie złamać! No już, już, pięćdziesiąt brzuszków! – Tak, to jej słowa.
-Muszę iść, widzimy się jutro – powiedziałaś na jednym wdechu, wzięłaś resztę swoich rzeczy i wybiegłaś z sali.
Dziewczyna nie zdążyła nic powiedzieć, a Ty już byłaś  na zewnątrz.
-Zakochańce… - westchnęła tylko uśmiechając się z politowaniem i wróciła do ćwiczeń.
Założyłaś bluzę i pobiegłaś do domu. Chciałaś jak najszybciej go zobaczyć, dotknąć. Bardzo ciekawiła Cię niespodzianka, którą przygotował.
Wpadłaś przez drzwi jak poparzona, zamknęłaś je i nasłuchiwałaś. Cicho. Weszłaś głębiej. Pusto. Żart? Dobra, inaczej pogadamy jak wrócisz do domu. Cofnęłaś się do korytarza, by ściągnąć buty i zobaczyłaś przyklejoną na drzwiach karteczkę.

Cześć Słońce :)
Ubierz coś ładnego, będę o 7.
                               H.



Uśmiechnęłaś się i przegryzłaś wargę. Byłaś zbyt podekscytowana, by ściągnąć buty i wbiegłaś na górę zostawiając po sobie ślady błota.
Stanęłaś w lustrze i trzymając ręce na biodrach patrzyłaś na swoje odbicie. Zdecydowanie muszę coś ze sobą zrobić . Spojrzałaś na zegarek – 17:43. Za mało czasu. Rozpuściłaś mokre od deszczu włosy.
1. Prysznic.
Weszłaś do łazienki, ściągnęłaś ubrania i rozpływałaś się, kiedy gorąca woda spływała  po Twoich plecach…
Otrząsnęłaś się po chwili z transu, szybko umyłaś i wyszłaś z kabiny.
Kilka, a może nawet kilkanaście punktów później.
Stałaś gotowa przed lustrem o 18:57. Idealnie.
Zmierzyłaś się całą wzrokiem.
Czerwone baleriny (nie wiadomo gdzie Cię zabiera, więc lepiej nie eksperymentować za szpilkami) oraz czerwona, zwiewna sukienka  do połowy uda, która opinała się w pasie. Kasztanowe włosy zostawiłaś rozpuszczone i postawiłaś na delikatny makijaż.
Spodobam mu się? – to pytanie chodziło Ci po głowie przez całą godzinę.
Nagle usłyszałaś dzwonek do drzwi.
Odetchnęłaś głęboko i podeszłaś do nich.  Wyjrzałaś przez judasza. Stał tam. W garniturze. Widziałaś jego brązowe loki, więc musiał patrzeć w dół. Stresował się?
Nacisnęłaś powoli klamkę i zobaczyłaś go całego. Kolejny raz dzisiaj na Twojej twarzy pojawił się uśmiech. Zawsze tak na Ciebie działał. Podał Ci swoje ramię, które ujęłaś i wyszliście razem przez bramę.
-Z jakiej to okazji? – zapytałaś.
- Jak to? Przecież dziś Twoje urodziny.
No tak! Zupełnie o tym zapomniałaś. Pochylił się, szepnął Ci do ucha „Ślicznie wyglądasz” i pocałował we włosy wdychając ich zapach. Odszepnęłaś tylko „Dziękuję” i uśmiechnęłaś się.
-Poczekaj – powiedział i odwrócił Cię tyłem do siebie.
Czułaś jak zawiązuje jakiś materiał na Twoich oczach.  Bardzo śmieszne. Bawimy się w kotka i myszkę?
-Po co to? Gdzie idziemy? – zapytałaś.
Westchnął i przytulił Cię, trzymając w pasie. Cicho się zaśmiał. Czyli nie zamierzał Ci powiedzieć… Lubisz niespodzianki, ale nie takie, na które musisz długo czekać.  Usłyszałaś po drodze kilka „w prawo”, „w lewo”. Oczywiście nie obyło się bez potknięć. Harry za każdym razem Cię łapał, a towarzyszył mu przy tym uroczy śmiech. Nagle się zatrzymaliście.
-Jesteśmy na miejscu, możesz ściągnąć opaskę.
Rozwiązałaś nieudolny supeł z tyłu głowy i nie wierzyłaś w to, co zobaczyłaś. Zastawiony stół, dwa krzesła, dachy innych wieżowców w oddali. Nawet nie zwróciłaś uwagi, że wspinaliście się po schodach.
Na niebie świecił księżyc w swojej pełnej okazałości. Idealnie. Zastanawiałaś się, ile razy tej nocy jeszcze tak pomyślisz.
-Podoba Ci się? – zapytał i złączył Wasze dłonie.
-Bardzo – odpowiedziałaś nadal nie dowierzając w to, co widzisz.
-Chodź… - zachęcił i pociągnął Cię w stronę stolika.
Odsunął Ci krzesło, a później sam usiadł na swoim. Przed Wami stało naczynie a’la „Zakochany Kundel”. Harry zdjął pokrywę, a Twoim oczom ukazało Taco! Zaczęłaś się śmiać, a chłopak Ci zawtórował. Popatrzyłaś na niego pełnym miłości wzrokiem. Podniosłaś się lekko z krzesła i delikatnie musnęłaś jego usta.
Co z tego, że prawdopodobnie Twoje włosy dotykały talerza pełnego  jedzenia. Liczyła się chwila. Uśmiechnęłaś się poprzez pocałunek.
Idealnie…

____________________________________________________________________
Bardzo proszę o szczere komentarze i uwagi! :)
Podoba się Wam?
- Carrot xx

Imagin z One Direction. nr.1

Imagine z One Direction 


Twoim ulubionym zespołem jest One Direction. Też chciałaś zostać gwiazdą. Masz nawet konto na youtube na którym wrzucasz covery. Pewnego dnia znudzona napisałaś do Liama, że wrzucasz covery na youtube i dałaś Mu linka. Wiedziałaś, że Ci nie odpisze, ale stał się cud i odpisał, że masz talent i szkoda by było gdybyś go zmarnowała oraz, że chce go pokazać wytwórni. Kiedy to zobaczyłaś, oszalałaś. Po dwóch dniach Liam CI odpisał, że wytwórni spodobał się Twój cover, ale jeśli chcesz coś nagrać, to musisz przyjechać do Londynu. Powiedziałaś to wszystko rodzicom, a oni po dłuższym namyśle powiedzieli, że się zgadzają. Napisałaś to Liamowi a on na DM napisał Ci adres na jaki masz przylecieć. Minęły trzy dni. Gdy byłaś już w wytwórni chłopaki przedstawili się Tobie. Przez dłuższy czas Harry i Zayn spoglądali na Ciebie, a Ty tylko się uśmiechałaś, bo nie wiedziałaś co zrobić. Gdy wyszliście z wytwórni chłopaki zaproponowali Ci, żebyś na jakiś czas u Nich zamieszkała. Twoi rodzice zgodzili się, a sami wynajęli pokój w hotelu. Chłopcy oprowadzili Cię po całym mieszkaniu. Gdy skończyli każdy poszedł w Swoją stronę, ale Zayn nie. Ty usiadłaś na sofie a Zayn koło Ciebie. Chłopak patrzył się na Ciebie a po chwili powiedział.: - No to.. Trudno Mi to mówić ale... spodobałaś Mi się. Nie wiem, czy Ty coś do Mnie czujesz. A Ty na to.: - Hmm.. Nie chcę Cię urazić, ale tak masz rację, nic do Ciebie nie czuje, znaczy kocham Cię, ale jako idola. Nie marnuj czasu na Mnie, bo Ty możesz Mieć każdą, nawet lepszą ode Mnie. Zmieszany chłopak opowiedział.: - Może masz rację, może to zauroczenie. I nie, nie uraziłaś Mnie, więc nie masz o co się martwić. Jedyne co powiedziałaś to.: - Dziękuje za wyrozumiałość. Chłopak uśmiechnął się do Ciebie i poszedł do Swojego pokoju. Po dłuższym czasie wstałaś i poszłaś szukać Swojego pokoju. Pech chciał, że akurat weszłaś do pokoju Harrego, który stał w samych bokserkach. Przebierał się, ale Ty mu przerwałaś. Powiedziałaś tylko.: - Oj przepraszam, nie chciałam.. - Nie przejmuj się, a jak już jesteś to wchodź tu. Chciałbym Cię lepiej poznać - powiedział Styles ubierając spodnie. Weszłaś do pokoju i usiadłaś obok Niego. Harry spoglądał na Ciebie a potem rozmawialiście 15 minut. Nieoczekiwanie Harry pocałował Cię. Odwzajemniłaś to. Ale po chwili spytałaś się dlaczego to zrobił. On powiedział, że gdy pierwszy raz Ciebie zobaczył, to się zakochał ,ale nie wie czy Ty czujesz do niego to samo. Ty powiedziałaś, że dopiero co dałaś kosza Zaynowi. Harry posmutniał. Ty tylko.: - Przemyślę to wszystko, ale nie chcę urazić Zayna i zniszczyć waszej przyjaźni. Po tym co powiedziałaś wyszłaś od Harrego, aby poszukać Sowjego pokoju. Harry po Twoim wyjściu, zajrzał do Zayna, aby pogadać o Tobie i czy coś do Ciebie czuje. Zayn powiedział, że Sobie odpuścił, że to było zauroczenie oraz, że widział jak na Siebie patrzyliście i dał Wam swoje błogosławieństwo. Harry podziękował Zaynowi i pszedł Ciebie szukać. Kiedy Ciebie znalazł opowiedział Ci wszystko o czym rozmawiał z Zaynem, a Ty niewiele myśląc, rzuciłaś Mu się na szyję i pocałowałaś go. Tak, byliście razem szczęśliwi. Tak, zrobiłaś karierę o jakiej marzyłaś. Tak, były na początku na Ciebie hejty, że wykorzystujesz Harrego, by zrobić karierę. Ale Wy wyjaśniliście wszystko w mediach. Od tej pory hejtowali Cię tylko nieliczni, ale Ciebie to nie obchodziło, bo Ty i Harry byliście razem szczęśliwi a tylko to się liczy.

_________________________________________________________________
Liczę na komentarze.;)) / Patriszia

Hello.;D

Hej.;D Jestem Patriszia.;D Ja, Skajler i Carrot będziemy pisać dla was imaginy. Myślę, że się spodobają. : ) / Patriszia